Zbliża się – co mnie bardzo cieszy – premiera mojej nowej powieści. Idealnie się składa, bo to powieść, której akcja rozgrywa się w wakacje i właśnie w wakacje książka się pojawi. Mam więc nadzieję, że dzięki niej czytelnicy będą mogli cieszyć się podwójnie wakacyjnym klimatem 🙂

Obiecałam Wam ostatnio uchylać rąbków tajemnicy, a może raczej – w tym przypadku – płatków tajemnicy 🙂 I oto pokazuję Wam niezwykle ważny w tej powieści rekwizyt, który odgrywa w książce znaczącą rolę (na marginesie – muszelkowa biżuteria także jest nieprzypadkowa).

Co to jest? Powiedzmy, że specyficzny kwiatek, który własnoręcznie zrobiłam w ramach pisania powieści, bo twórcze działania często prowokują kolejne i dla mnie wykonanie tego rekwizytu było integralną częścią pracy nad książką.
Dokładnej nazwy tego kwiatka jeszcze nie mogę Wam podać, bo powiedziałabym za dużo 😉 I nie chodzi tu o żadne stopniowanie napięcia, po prostu nie wolno mi przed czasem zdradzać za wiele.

Ale powiem Wam, że – jak zresztą zawsze w takich przedpremierowych przypadkach – już przebieram nogami z niecierpliwości, żeby wszystko Wam wyjawić i pokazać Wam okładkę.
To oczywiście się stanie w swoim czasie, a czas – jak to mówiła Ksenia w “Bliznach życia”: “czas to drań” – kiedy nie chcemy, pędzi jak szalony, a kiedy nam zależy, żeby szybciej mijał, niemiłosiernie się wlecze…

I tak, jak pewnie wiele osób, nie mogę doczekać się wakacji, choć w tym roku mam ku temu szczególny powód 🙂