Wprawdzie to jeszcze nie kwiecień, ale pogoda u nas właśnie kwietniowa, czyli „trochę zimy, trochę lata” 😉 Jednego dnia cieszymy się piękną wiosną, a drugiego sypie śnieg…
Efekt jest taki, że raz chowam zimowe ubrania (co roku nie mogę się doczekać tego momentu, więc zazwyczaj robię to trochę za wcześnie), a raz je wyciągam 😉

Ale ważne, że wiosna nadchodzi wielkimi krokami pod Tatry, a poniżej pokazuję Wam na to dowody 😀