Życie na Szczycie zaskakuje 🙂 Jego specyfika plus nasze podejście często skutkują tym, że całkiem prozaiczne i zwyczajne sytuacje kończą się całkiem niecodziennie 🙂

Tym razem wracaliśmy po prostu z zakupów. Ale pogoda była tak zachwycająca, że wybraliśmy bardzo okrężną drogę powrotną do domu, żeby nasycić oczy pięknymi widokami.
No i zupełnie nieplanowanie wylądowaliśmy w królestwie krokusów w okolicach Polany Chochołowskiej 🙂
Widoki były cudne, a ludzi prawie wcale, bo chyba się jeszcze nie rozniosła wieść, że…

Tak, krokusy już są!

Kiedy wrzuciłam fotkę na Facebooka, pisaliście mi, że wcześnie się pojawiły. Sama nie wiem, one różnie się pojawiają, zależy, jak wygląda u nas pogodowo. Czasami, a nawet często, pod koniec marca leży w naszych okolicach jeszcze pełno śniegu, ale bywały i wiosny, kiedy krokusy w tym czasie były w pełni rozkwitu.
Oczywiście, w okolicach Szczytu i pod koniec kwietnia potrafi do nas przyjść sroga i śnieżna zima, ale póki co, ogłaszam nadejście wiosny!

Zresztą, sami zobaczcie 🙂