Agnieszka i Klemens Murańka

Życie potrafi zaskakiwać, zawsze Wam to powtarzam. Moje życie w tym względzie bywa wyjątkowo aktywne, ale między innymi za to tak je lubię:)
O tym, że wybieramy się na ślub okrzyknięty “wydarzeniem roku na Podhalu“, wiedziałam już od dawna.
A co się okazało na dwa dni przed dniem imprezy? Okazało się, że nagle połowa Rodziny na Szczycie poległa złożona różnymi chorobami. Pogodziłam się więc z faktem, że na ślub nie idziemy.
A co się okazało w dniu ślubu?🙂 Okazało się, że Rodzina na Szczycie cudownie wróciła do zdrowia (przynajmniej częściowo) i dosłownie w ostatniej chwili zdecydowaliśmy, że jednak damy radę iść:)

 

 

 
 


Ślub był jak z bajki. Góralskiej bajki:)
Ogromne brawa dla Agnieszki i Klemensa za wierność tradycji

 

Życzenia składają koledzy Klimka ze skoczni / Kapela góralska pięknie przygrywała

Tak pięknej sukni ślubnej (i tak pięknej Panny Młodej) w życiu nie widziałam! Agnieszka olśniewała!

 

 

 

Gdy dodać do tego jeszcze cudowną wiosenną pogodę, pyszne jedzenie i przesympatyczną obsługę karczmy Zadyma, a także góralską muzykę, bryczki i piękną, wzruszającą ceremonię w kościele – wyszedł ślub i wesele idealne!:)

Liczny dziennikarze oczywiście obecni;)

 

 

 


Bardzo dziękujemy Młodej Parze za zaproszenie, cieszymy się, że mogliśmy być z Wami w tym szczególnym dniu!
Niech Wam się darzy, kochani, niech miłość i szczęście nigdy Was nie opuszczają!
Wiwat Młoda Para!