Mamy różne gusta
– to oczywiste. Jednym podoba się to, innym tamto; jedni lubią nosić takie ciuchy, drudzy całkiem inne; jednym smakują kotlety, a inny wolą duszone brokuły; jedni zaczytują się w romansach, inni wybierają kryminały. I dobrze! Różnorodność czyni świat ciekawym, sprawia, że jest miejsce na wiele różnych rzeczy i zjawisk. 


Różnorodności dostarczają nam także indywidualni twórcy, których ostatnio z pasją odkrywam. TUTAJ pisałam Wam o tym, jak ponownie ogarnęła mnie fascynacja folkiem. I ta fascynacja rośnie z każdym kolejnym folkowym ciuszkiem.

 

 

 


Nie jest to moda dla każdego. Inspirowane wzornictwem ludowym ubrania są bardzo wyraziste, czasem nawet ekstrawaganckie, kolorowe, szalone.
Kobiety, które gustują w stonowanej klasyce raczej nie staną się fankami folku… Chociaż…:) W którymś z następnych wpisów pokażę Wam jak pięknie prezentuje się góralski naszyjnik do całkiem prostej, spokojnej sukienki. Albo kwiecista torebka plus szary, biznesowy kostium.


Ja, jak już wiecie, jestem wielką fanką folku. Siłą rzeczy ograniczam się do wzornictwa inspirowanego stylem góralskim (jak bym wyglądała paradując w okolicach Szczytu we wzorach łowickich?;p), ale ludowych motywów jest wiele i twórcy chętnie z nich czerpią. I choć, tak jak napisałam powyżej, nie jest to moda, która spodoba się każdemu, to jednocześnie myślę, że każdy może odkryć inspiracje z własnego regionu i wybrać rzecz, która będzie pasować do indywidualnego stylu danej osoby – od dyskretnej broszki po “total look”. 

 


Folk jest też od kilku lat bardzo trendy. Nawet w sieciówkach pojawiają się ubrania z ludowymi motywami. Wiele takich można kupić w internecie. Stragany w miejscowościach turystycznych są zalane folkowymi i pseudofolkowymi artykułami.
I, tak jak pisałam Wam TUTAJ – czasem i mnie zdarza się coś na straganie kupić. Fajną torebkę, szalik, jakiś inny drobiazg. Ale większość z tych rzeczy jednak zalatuje tandetą. Zwykłe tank topy, na które naszywane są serduszka z ludowego materiału – przyznaję, nawet to i ładnie wygląda, nawet bym i chciała ubrać, ale artyzmu w tym niewiele. Raczej kolejna masówka.


Zawsze byłam nieco outsiderem. Miałam swój własny świat, niecodzienne poglądy i zainteresowania, nieszablonowe pomysły. I to odzwierciedla się też w moim stylu. Uwielbiam rzeczy inne, wyjątkowe, a jednocześnie, oczywiście, piękne. 

 


I taką rzeczą jest właśnie kamizelka od LULU DESIGN, która jest bohaterką tego wpisu.
Gdy pisałam Wam o niej TUTAJ, ani mi się nie śniło, że w tak krótkim czasie będę mogła ją nosić!
LULU DESIGN zrobiło mi cudowną niespodziankę, która pokazała mi, jak przyjemnie życie potrafi czasami zaskakiwać i że są jeszcze ludzie, którzy robią coś z czystej życzliwości! 


Życzliwość LULU DESIGN nie zakończyła się na tym wspaniałym geście. Gdy okazało się, że rozmiar kamizelki, która do mnie dotarła jest nieodpowiedni, sami zaproponowali wymianę na mniejszą! Wszystkim życzę współpracy z tak profesjonalnymi i pozytywnie nastawionymi ludźmi!


Co do samej kamizelki – czy muszę pisać, że jest prześliczna i całkiem wyjątkowa? Sami widzicie!
Do tego jest bardzo uniwersalna – sprawdza się zarówno w stylizacjach typowo folkowych, jak i jako odjechana część codziennego stroju. 

Wykonana perfekcyjnie.
Zwracam dużą uwagę na wykonanie, ponieważ jak już Wam pisałam TUTAJ, perfekcyjna jakość to coś, czego wymagam od ciuszków droższych i z założenia wykonywanych z większym pietyzmem. Kamizelce nic nie mogę w tym względzie zarzucić.

 

 


Ale u LULU DESIGN znajdziecie znacznie więcej. Co mnie zachwyca, to nieszablonowość ich projektów i czasami bardzo luźne nawiązania do wzornictwa ludowego. Widać u nich dużą dozę zabawy własnymi projektami, przymrużenie oka, radość z tworzenia.

Totalnie odlotowa jest na przykład ta marynarka. Kiedyś szalałam na punkcie trupich czaszek. Potem mi przeszło. Trochę ze względów ideologicznych, trochę ze starości. Ale dla fanek stylu rockabilly i pin-up ten ciuszek to będzie nie lada gratka!

Źródło: https://www.facebook.com/pages/Lulu-Design/248214681976800

LULU DESIGN inspiruje się nie tylko modą góralską. Znajdziecie u nich także inne wzory ludowe. Mnie zachwyca ta spódniczka, lecz niestety, tak jak Wam pisałam, wzory łowickie raczej muszę sobie odpuścić. Jakoś nie konweniują mi ze Szczytem:)

Źródło: https://www.facebook.com/pages/Lulu-Design/248214681976800

Zajrzyjcie na stronę LULU DESIGN (TUTAJ) i na ich profil na fb (TUTAJ), bo oprócz samych fajnych ubrań, znajdziecie tam też zachwycające fotografie!

Źródło: https://www.facebook.com/pages/Lulu-Design/248214681976800

 
A jeśli chcecie jeszcze więcej folku, to przypominam o innych twórcach, których ubrania zostały w tej sesji wykorzystane. O spódniczce z Góralskiego Stylu i tworzonej przez nich biżuterii pisałam Wam TUTAJ, a w TYM miejscu możecie obejrzeć piękną sesję ze strojem od MARII FEDRO (Hafcik).
Jeśli zaś chodzi o biżuterię tworzoną przez samą Matkę na Szczycie, to pokażę Wam ją w którymś z kolejnych wpisów:)