Mgły w Tatrach

Jestem Wam winna wyjaśnienie. Dawno nie zdarzyło mi się tak olać bloga, jak w ostatnim czasie. Wprawdzie blog to dla mnie rozrywka i pasja, nie traktuję go jak obowiązku, jednak nieładnie tak zniknąć czytelnikom.
Dziękuję Wam za Wasze wiadomości, w których domagaliście się nowych wpisów, to bardzo miłe, bo pokazuje, że naprawdę lubicie tu zaglądać. I oto jestem, wreszcie z nowym wpisem, choć okoliczności wybitnie nie sprzyjają ostatnio mojemu blogowaniu.

Najpierw było za fajnie. O tym, że na Szczyt wpadli nasi wspaniali przyjaciele, ekipa z Cukromania, już zapewne wiecie z mojego fp. Potem przewinęli się kolejni goście, i kolejni. Całkowicie zanurzyłam się w rzeczywistości i korzystałam z jej uroków. Mieliśmy liczne przygody i niecodzienne atrakcje, jak na przykład narodziny cielaczka w zaprzyjaźnionym Rusinowym Domu. Robiliśmy grilla przy minus 18stu stopniach, a potem zmagaliśmy z jeszcze większą falą mrozów, która nieźle dała się we znaki, szczególnie autom naszych gości (Szczytowozy widać już zahartowane 😉 ).

A później…, później trudno było wrócić do codziennej rutyny. Gdy wreszcie jakoś się ogarnęłam, Syna na Szczycie dopadła choroba i znów posypał się codzienny plan dnia. Na koniec omal nie straciłam dostępu do bloga, bo zapomniałam hasła 😉

Rusinowy Dom

Matka na Szczycie Cukromnia

Matka na Szczycie blog

A zima trzyma, niewzruszona, mroźna i piękna. I czuję się nią już trochę zmęczona. Pamiętacie może moje zdjęcia z początku października? Już wtedy było u nas biało. I ta biel nie odpuszcza. Choć zachwycająca, zaczęła mnie nudzić. I dopadł mnie taki wintertime sadness, że tak sparafrazuję tytuł piosenki Lany del Ray.
Gdybym lubiła czekoladę, to pewnie teraz jadłabym ją w hurtowych ilościach 😉 Jednak czekolada odpada, więc staram się po prostu, jak zawsze, cieszyć tym, co jest i doceniać plusy. A plusami są zdecydowanie widoki, jakie roztaczają się za naszymi oknami.
Mam także od kilku dni naprawdę sympatyczną motywację do stworzenia nowego wpisu, bo właśnie dotarła kolejna przesyłka od BonPrix, czyli szykuje się sesja modowa 🙂 Biorę się więc w garść i wracam do regularnego publikowania, tym bardziej, że wpisów w kolejce sporo.

A jak to jest u Was? Cieszycie się zimą, czy już czekacie na wiosnę?

BonPrix blog

Bukowina Tatrzańska panorama

panorama Tatr

mgły w Tatrach

Bukowina Tatrzańska widok

poranek w Tatrach

tatrzańska zima

Tatry o poranku

szron

kwiaty mrozu

konie zima w górach

Konie zima w górach

szron na drzewach

biała zima

zima w górach

modrzew zimą

szron

Bukowina Tarzańska kościół

widok z Bukowiny Tatrzańskiej